Mam mieszane uczucia co do tego produktu – z jednej strony producent daje nam informację że 98% składników jest w nim naturalnych, a z drugiej serwuje nam zaraz na drugim miejscu w składzie zaraz po wodzie Ammonium Lauryl Sulfate – syntetyczny tani, dobrze pieniący się środek, który może wywoływać ewentualne działanie drażniące na skórę i błony śluzowe. Doprawdy… można było dać coś delikatniejszego.
Plusem jest że skład nie jest długi. Mamy w nim więc 17 składników w tym 7 na pewno bezpiecznych.
Pierwsza oczywiście woda, dalej wspomniany detergent Ammonium Lauryl Sulfate i kolejny już naturalny Decyl Glucoside.
Kolejny jest nawilżający Wyciąg z liści aloesu i zapach, bakteriobójczy Chlorek Sodu i kolejny pianotwórczy detergent Cocamidopropyl Betaine.
Pierwszy konserwant syntetyczny - Benzoesan sodu, kolejny już naturalny - Citric Acid, emulgator Glyceryl Oleate i kolejny nie fajny konserwant Tetrasodium EDTA.
Dalej mamy już zapach: Limonene, rozpuszczalnik - Methylpropanediol i barwniki: CI 14700 - czerwony, CI 17200 - fuksja, CI 19140 - cytrynowożółty.
Niestety w składzie nie ma składnika odpowiedzialnego bezpośrednio za zapach grapefruita więc zapach jest całkowicie syntetyczny – szkoda.
Subiektywnym zdaniem
Konsystencja jest odpowiednia dla tego typu produktów. Bez problemu wydostaniesz produkt z butelki.
Rewelacyjny, intensywny zapach.
Orzeźwiający, pobudzający i energetyzujący.
Piana robi się dość gęsta co sprawia, że żel jest bardzo wydajny.
Nie wysusz skóry, myje i zostawia skórę odświeżona.
Wygodne, ale niewielkie opakowanie, które można bez problemu postawić „na głowie” żeby wykorzystać produkt do końca.
